piątek, 31 października 2014

Rozdział 6

Nazajutrz obudziły mnie gorące promienie słońca oświetlające moją twarz. Była godzina jedenasta. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i poszłam do toalety. Umyłam się i ubrałam się w ten zestaw.  





Zeszłam na dół, otworzyłam lodówkę wyciągnęłam szynkę, ser oraz ketchup. Otwarłam chlebak, wyciągnęłam chleb i zrobiłam kanapki. Po zjedzonym śniadaniu wróciłam do swojego pokoju, wzięłam laptop i weszłam na Facebooka. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam pięć zaproszeń do znajomych. Przyjęłam je, pooglądałam jeszcze ,,Na dobre i na złe'' i wyłączyłam laptop. O czternastej trzydzieści wzięłam tekst mojej piosenki ubrałam ten sweterek.





Usiadłam na łóżku i czekałam na Rokę. Punktualnie o piętnastej usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i to co zobaczyłam totalnie zbiło mnie  z nóg.




- Cześć Amelia - powiedziała Saszan machając ręką.
- Hej. Ślicznie wyglądasz - wydusiłam z siebie.
- Ty też.
- Idziemy? - zapytałam.
- Jasne - od powiedziała czerwono włosa uśmiechając się szeroko.
Ruszyłyśmy w drogę. Podczas podróży rozmawiałyśmy z Roką o tym jak poznała Patryka. Dowiedziałam się, że poznali się w szkole. Przed maturą Patryk zaprosił Rokę na studniówkę. Wtedy coś między nimi zaiskrzyło i zostali parą. Po dwudziestu pięciu minutach drogi doszłyśmy do wytwórni. Weszłyśmy do środka i moim oczom ukazało się studio. Od początku zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Roka spytała czy może mój sweter. Oddałam jej go, a ona odwiesiła go na wieszak i zaprowadziłam mnie do jednego z pomieszczeni.




Poprosiła żebym się rozgościła i wyszła z pokoju.P o pięciu minutach wróciła, a za nią do pokoju wszedł jakiś mężczyzna.



- Dzień doby - przywitałam się grzecznie.
- Dzień dobry - od powiedział mężczyzna.
- Amelia to jest... - zaczęła Saszan.

2 komentarze:

Obserwatorzy