piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 10

# Amelia #


I położyłam się spać. Obudziłam się około dziesiątej. Wstałam, ubrałam się i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie na śniadanie naleśniki. Zjadłam je i wyszłam z domu. Musiałam trochę pochodzić po Warszawie, żeby na nowo sobie przypomnieć wszystkie miejsca. Idąc ulicą zastanawiałam się dlaczego Dawid chciał mój numer telefonu. Nie rozumiem tego. To takie frustrujące, szczególnie, że zawsze panowałam nad sytuacją, a teraz nie panuję nad nią. Saszan i Dawid teraz nad wszystkim panują. Nie mam zamiaru im na to pozwolić. Uśmiechnęłam się i usiadłam koło fontanny myśląc o tym co zrobić z tym fantem kiedy całkowicie nie wiadomo  skąd ktoś popchnął mnie i wpadłam do niej.
- Hej uważaj trochę! - krzyknęłam wstając z dna fontanny. Chłopak obrócił się ku mnie.


 


Spojrzał się na mnie i powiedział:
- Oj przepraszam cię - chwycił mnie za rękę i pomógł mi wyjść.
- Spoko, nic się nie stało, ale uważaj następnym razem okey?
- Ok jestem Adam a ty?
- Amelia - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Jeszcze raz przepraszam, a przy okazji co powiesz na kawę w ramach przeprosin?
- Nic się nie stało i jasne - powiedziałam. Chłopak uśmiechnął się i razem poszliśmy do najbliższej kawiarni. Ludzie patrzyli się na mnie jak debile. Pewnie dlatego, że byłam mokra jak pies. Usiedliśmy przy stoliku.
- Co pijesz? - zapytał się mnie Adam.
- Latte poproszę - powiedziałam. Chłopak podszedł do lady i zamówił kawę. Po chwili wrócił i postawił ją przede mną.
- Co robiłaś sama przy fontannie? - zapytał rozbawiony.
- Siedziałam i myślałam nad sprawami osobistymi - powiedziałam, żeby nie pytał się o czym myślałam.
- Aha
- A ty gdzie tak pędziłeś?
- W sumie do kumpli. Mieliśmy iść na film do kina, ale nie idę, bo mama lepsze towarzystwo - odparł i uśmiechnął się do mnie. Też się do niego uśmiechnęłam.
- Fajnie wiedzieć - powiedziałam i spuściłam wzrok.
- Mieszkasz w Warszawie?
- Tak, od kilku dni
- A gdzie wcześniej mieszkałaś?
- Kiedyś w Warszawie,a potem w Brazylii, a od dwóch dni w Warszawie - powiedziałam i spojrzałam się na niego.
- To fajnie - Wypiliśmy kawę i wstaliśmy od stołu. Wychodząc z kawiarni Adam zapytał się:
- Czy mogę liczyć na randkę z tobą? - Zatkało mnie. Nie planowałam takiego obrotu sprawy. O Matko, nie chcę na razie z nikim się spotykać.
- Adam wybacz, ale na razie z nikim się nie umawiam i nie mam zamiaru
- Rozumiem - odparł po czym odprowadził mnie do fontanny.
- To pa
- Pa - powiedziałam i poszłam do domu.



# Dawid #

Siedziałem na łóżku myśląc o Amelii. Dziwne nigdy mnie nie ciekawiła żadna laska, a teraz jeden widok i koniec od razu się zadurzyłem. Wyjąłem telefon i napisałem do niej sms-a.

D: Jesteś może w domu?
A: Jestem, a co?
D: Mogę do ciebie wpaść?
A: Jasne, jak chcesz.
D: Chcebędę za piętnaście minut.

A: Okey.
 


Uśmiechnąłem się i wyszedłem z domu. Poszedłem do Amelii. Niecałe dziesięć minut później byłem pod jej domem. Zadzwoniłem i chwilę potem otworzyła mi drzwi.
- Hej - przywitałem się.
- Hej wejdź - powiedziała wpuszczając mnie do domu. Wszedłem, dziewczyna, a poprowadziła mnie do salonu.
- Napijesz się czegoś? - zapytała.
- Nie dzięki-powiedziałem i rozejrzałem się po salonie. Był duży i ładnie urządzony.
- Dzięki - uśmiechnęła się do mnie i spytała się. - Po co przyszedłeś?
- Chciałem zobaczyć. Co robisz? - odparłem.
- Akurat robiłam obiad - powiedziała.
- Mogę ci pomóc?
- A chcesz?
- Jasne
- To chodź - powiedziała. Przeszliśmy do kuchni. Razem z Amelią zabraliśmy się za robienie mielonego z kapustą i ziemniakami. Oczywiście kłóciliśmy się przy tym jak nie powiem co. Kiedy w końcu doszliśmy do porozumienia skończyliśmy robienie obiadu. Amelia upierała się przy tym, że skoro pomagałem jej zrobić obiad to też powinienem zjeść. W końcu przekonała mnie. Byliśmy w połowie jedzenia kiedy do domu weszła mama Amelii.
- Hej Am! - zawołała od progu.
- Hej mama, mamy gościa! - odkrzyknęła jej Amelia.
- Kogo? - spytała wchodząc. Amelia wstała, ja zrobiłem to samo.
- Mamo to Dawid, Dawid to moja mama - przedstawiła nas sobie dziewczyna.
- Dzień dobry - przywitałem się grzecznie.
- Witaj - powiedziała i uścisnęła mi rękę. Po chwili zwróciła się do Amelii.
- Jest obiad?
- W kuchni - odparła dziewczyna. Jej mama przeszła do kuchni, a my skończyliśmy jedzenie. Zanieśliśmy talerze do zmywarki i przeszliśmy do salonu.
- Będę się zbierał - powiedziałem.
- Odprowadzę cię - odparła i poszła ze mną do holu.
- Miło było spędzić z tobą czas - powiedziałem.
- Mi też to do zobaczenia.
- Do zobaczenia - z salonu usłyszałem głos mamy Amelii.
- Pa - powiedziała szatynka.
- Do widzenia - krzyknąłem i dałem buziaka Amelii w policzek po czym poszedłem do domu.



# Amelia #


Zamknęłam za Dawidem drzwi i poszłam do salonu.
- Miły chłopak - stwierdziła mama.
- Tak, wiem - odparłam.
- Nie daj mu uciec - powiedziała mama i poszła do swojego biura, a ja poszłam do pokoju. Wchodząc do niego zobaczyłam że na biurku leży kartka papieru. Podeszłam do biurka, wzięłam kartkę do ręki i przeczytałam:

"Pilnuj lepiej siebie, bo nawet nie wiesz, a mogę ci zrobić coś złego"

Od Autora : 

Hej hej kochani :-). Wybaczcie że ostatnio mnie nie było ale sami wiecie nauka i nauka Dziękuje bardzo za pozytywne komy i za to że chronicie i odpieracie hejty na mnie i mój blog :-) Wiele to dla mnie znaczy dzięki miśki.Jak zauważyliście wprowadziłam małą zmianę informacje ode mnie będą na końcu postów.W najbliższym czasie może pojawić się dla was mała niespodzianka.Ale nie będę wam teraz  nic zdradzać.To chyba na tyle Do zobaczenia w następnym rozdziale :-)

5 komentarzy:

  1. Dalej źle, nie kontynuuj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie czytaj kurwa tak trudno to pojąć. Jak ci się nie podoba to wypad

      Usuń
  2. frustrujące -denerwujące, irytujące.
    Z tego co napisałaś wynika, że byłaś poirytowana tym, że Dawid chciał twój nr. telefonu. haha ;D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy