# Amelia#
Wystraszyłam się i to bardzo. Nikogo innego prócz Dawida tu nie było. On to napisał?
Nie, nie uwierzę w to nigdy. Położyłam kartkę na stole i zastanawiałam się czemu ktoś chce mnie wystraszyć. Nie, to nie ma sensu, przecież nic nie zrobiłam. Komu podpadłam?
- Ami co się stało? - zapytała mama wchodząc do pokoju.
- Nic mamo - odparłam i schowałam karteczkę tak żeby jej nie zobaczyła. Spojrzała na mnie, a potem powiedziała:
- Przyniosłam Ci pranie.
- Dzięki.
- Na pewno nic się nie stało?
- Na pewno - powiedziałam pewnym głosem.
- Niech ci będzie - uśmiechnęła się i poszła do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zamknęłam oczy. Przypomniałam sobie przeszłość. Siedziałam z Nickiem na trawniku przed moim domem w Brazylii. Graliśmy właśnie w chińczyka, kiedy na trawnik wbiegł Luck. Chłopak, któremu dałam numer telefonu. Krzyczał, że go zdradziła,m a ja prawie go nie znałam. Dokładnie tak jak Dawidowi dałam numer, dlatego tak się przejęłam, kiedy Dawid poprosił o mój numer.Nie chcę drugi raz przechodzić tego samego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że na moim balkonie stoi Dawid. Wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi prowadzące na zewnątrz.
- Co tu robisz? - zapytałam lekko prze straszona.
- Chciałem Cię zobaczyć - odparł z rozbrajającym uśmiechem. Natychmiast wszystkie obawy zniknęły z mojej głowy.
- Wchodź - powiedziałam i wpuszczając go do środka. Chłopak usiadł na łóżku, a ja stanęłam blisko niego.
- Czemu chciałeś mnie zobaczyć?
- Ciekawisz mnie - odparł. Lekko się zarumieniłam.
- Czyli mam rozumieć, że chcesz się ze mną umówić? - zapytałam uśmiechając się mimowolnie.
- Tak, jutro, czternasta, w kawiarni - bardziej stwierdził niż zapytał.
- Jasne - odparłam i spojrzałam się na niego.
- Ile lat mieszkałaś w Brazylii? - zapytał zmieniając temat.
- Osiem lat. Od kiedy znasz Saszan? - Tym razem to ja zadałam pytanie.
- Z rok, a od trzech jestem sławny - wyznał.
- Fajnie jest być sławnym?
- Zależy od sytuacji, ale na ogół fajnie. A ty do jakiej szkoły chodzisz?
- Do akademii sztuk pięknych na oddział projektanta wnętrz - powiedziałam.
- Fajny dział.
- Wiem - Uśmiechnęłam się. Rozmawialiśmy długo. Dawid coraz bardziej mnie zaskakiwał. Fajny chłopak, na prawdę. W pewnej chwili Dawid podniósł kartkę, która leżała na podłodze. Przeczytał i spojrzał się na mnie pytając:
- Co to jest?
- Dostałam to dzisiaj, nie wiem od kogo - wyznałam.
- Czemu nie pójdziesz z tym na policję?
- Bo nie chcę. Przecież to tylko zwykła kartka, pewnie ktoś zrobił sobie jaja.
- A jak się to powtórzy.
- To pójdę z tym na policję-powiedziałam. Dawid przytulił mnie.
- Niech ci będzie. Muszę iść pa - Podszedł do balkonu i przeszedł przez niego.
- Pa - odparłam. Dawid zniknął, a ja położyłam się do łózka.
# Saszan #
Nagrywaliśmy kolejne piosenki. Coraz bardziej lubiłam tą pracę. Kiedy skończyliśmy wyszłam ze studia i skierowałam się w stronę domu. Podczas drogi zastanawiałam się nad tym co się stało. Ami wróciła do Polski, Dawidowi spodobała się Ami, do tego wszystkiego najprawdopodobniej Ami będzie pisać piosenki dla mnie bądź Dawida. Najbardziej jednak boję się, że jeśli Dawid będzie z Ami to te wszystkie fanki zniszczą im związek. Prasa i oni wszyscy. Weszłam do domu, zdjęłam buty i zadzwoniłam do Dawida:
S: Hej, jak ci minął dzień?
D: Hej, dobrze. Byłem u Ami.
S: Aha spoko. Mówiła o czymś ciekawym?
D: Porozmawialiśmy sobie trochę.Wiesz może czy ona ma jakiś wrogów?
S: Raczej nie, a czemu pytasz?
D: Ktoś napisał jej pogróżki. Oczywiście stwierdziła ,że to nic takiego, ale jednak trochę mnie to niepokoi.
Byłam w szoku.
S: Myślisz, że będzie trzeba załatwić jej ochronę?
D: Obawiam się, że tak. Pomożesz mi to załatwić?
S: Jasne.
D: Tylko ona nie może się o tym dowiedzieć.
S: Luz, jakoś to przed nią zataimy.
D: Nagrałaś jakieś nowe utwory?
S: Tak. Jutro zabierz ją niech spotka się z Alohą. Co ty na to?
D: Spoko, Team się ucieszy, że poznają kogoś nowego.
S: Dobra ja spadam. Pa
Rozłączyłam się, a następnie przebrałam się i poszłam spać.
# Amelia #
Obudziłam się w środku nocy. Śniło mi się, że idę ulicą, nagle gasną światła. Przewróciłam się i straciłam przytomność. Obudziłam się zakrwawiona i w pomieszczeniu którego nie znałam. Masakra, wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam twarz i wróciłam do pokoju gdzie na łóżku leżała kartka. Otworzyłam ją i zobaczyłam napis:
" Czemu kłamiesz? Myślisz, że się nie dowiem. Nie kłam bo skończy się to źle..."
____________________________
Hej Hej :) jak wam się podoba rozdział? A jedna sprawa ktoś zwrócił mi uwagę że Ami była poirytowana że dała numer Dawidowi,teraz macie wyjaśnienie tej sytuacji,dlatego proszę nie zwracajcie mi uwagi na takie rzeczy bo jak tak pisze znaczy że ma tak być :) No to chyba na tyle do zobaczenia w następnym rozdziale <3
Do dupy jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny :D Robisz postępy w pisaniu i fajnie Ci to wychodzi więc tym na górze się nie przejmuj. Pewnie w internecie tylko taki odważny (haha jeszcze anonim do tego) ;)
OdpowiedzUsuńTwoje wytłumaczenie *to z poirytowaniem Amelii* dalej nie ma sensu, opowiadanie? Masakra.
OdpowiedzUsuń